Reklama społeczna powinna nas zaszokować, wkręcić się w najdalsze zakamarki świadomości i skłonić do zmiany przyzwyczajeń czy postaw. Poprzeczka postawiona jest zatem bardzo wysoko, a cel niezwykle szczytny i zarazem trudny do osiągnięcia. Jak skutecznie wstrząsnąć człowiekiem, by porzucił szkodliwą, wieloletnią praktykę? Jak jednocześnie nie zrazić odbiorcy reklamy, by ten nie włączył typowego myślenia: „mnie to nie dotyczy”? Orzech twardy do zgryzienia, dlatego wiele reklam społecznych okazuje się totalną klapą. Przyjrzyjmy się kilku z nich.
„Bo byłem przybyszem”, czyli rewia rasizmu, stereotypów i głupoty. Aż trudno uwierzyć, że można było wpaść na tak infantylny pomysł. Kampania niepoważna, obraźliwa i płytka, nie ma szans na zostanie pozytywnie odebraną przez obcokrajowców i Polaków.
Kolejna idiotyczna reklama społeczna ma zniechęcać do opalania w solariach pod hasłem „indoor tanning isn’t pretty” („sztuczne opalanie nie jest ładne”). Pomysł głupkowaty i absurdalny - kogo odstraszy od wylegiwania się w solarium porównanie do przypalania skóry w tosterze? Pierwsze, co nasuwa się na myśl po obejrzeniu spotu, to stwierdzenie, że „to przecież nie o mnie, nie smażę się żelazkiem!".
Jak stać się dziwakiem i zrazić do siebie ludzi? Odpowiedź znajdziemy w kampanii społecznej „Uwaga na kulturę”. Spot reklamowy zamiast zachęcać do wizyty w muzeum, buduje przekonanie, że ten, kto się z kulturą zetknie, już na zawsze będzie inny, dziwny gorszy – na pewno nie taki sam. I nawet pies takiego oszczeka, a żona będzie oczarowana kubistyczną twarzą. Dlaczego to porażka na całej linii? Ponieważ kampania wzbudza drwinę, nie jest traktowana poważnie, nie przekonuje, a wręcz zraża.
W płot strzeliła także agencja JWT, twórca głośnej kampanii dla Instytutu Matki i Dziecka.
Celem akcji było zachęcenie do rodzicielstwa oraz walka z postawą konsumpcyjną. Spot brutalnie osądza pary, które odkładają prokreację na później. Tym razem zabrakło subtelności i taktu, koniecznych przy obcowaniu z tak osobistym i delikatnym tematem jak rodzicielstwo. Na stronie internetowej kampaniespoleczne.pl czytamy fragment listu protestacyjnego: „Spot wzbudził we mnie niesmak. Brzmi jak z czasów Trzeciej Rzeszy: kobiety, do rodzenia dzieci, marsz! I wpisuje się w nachalną politykę PIS-u i LPR-u. Ludzie nie dlatego nie decydują się na dzieci, że mają wybujałe ambicje materialne, ale raczej dlatego, że nie czują się bezpiecznie”. Miało być ironicznie, wyszło niesmacznie i topornie.
Na zakończenie przywołam genialną reklamę społeczną, mającą odstraszać od przyjmowania metaamfetaminy. Jest dokładnie tak, jak powinno - wstrząsająco, bezpośrednio, poważnie i przede wszystkim skutecznie. Jeden z wielu spotów tej wieloetapowej kampanii:
środa, 4 stycznia 2012
niedziela, 1 stycznia 2012
NAJGORSZE REKLAMY 2011
Witajcie w roku 2012 :)
Dziś przygotowałam dla Was coś wyjątkowego - ranking najgorszych, najobleśniejszych, najbrzydszych reklam roku 2011. Ku naszemu śmiechu, zażenowaniu, zniesmaczeniu - jak za chwilę sami się przekonacie, reklamy te prezentują poziom niski jak Rów Mariański.
miejsce 10 - hasło reklamowe szambiarki
Dziesiąte miejsce otrzymał właściciel firmy wywożącej nieczystości na terenie powiatu kraśnickiego. Slogan "Sraj śmiało, ja wywiozę!" przysporzył mu dużą popularność i podobno wielu nowych klientów. Z pewnością jest chwytliwy, u mnie wzbudza przede wszystkim śmiech, jednak wiele osób może uznać je za wulgarne. Mimo wszystko brawo za oryginalność i powiew hmm... świeżości w reklamie branży wywozu nieczystości :)
miejsce 9 - spot reklamowy Goodbye Appetite
Uuuu, mocno zapachniało tandetą. Spot Goodbye
Appetite to zdecydowanie najmniej przekonujący spot spośród wszystkich reklam suplementów diety. Po świątecznym objadaniu zazwyczaj obiecujemy sobie odchudzanie - może skusi Was Goodbye Appetite? :)
miejsce 8 - reklama firmy ActivLab
Zaczyna się. Oczywiście niektórzy twórcy reklam niezrażeni tym, że rynek reklamowy się rozwija, wciąż uważają, że znacznie bardziej od oryginalnego pomysłu w reklamie sprawdzi się seks. W tym roku, a jakże, mieliśmy zasyp reklamowych cycków, tyłków, tulących się pań, skąpej bielizny i tak dalej i tak dalej... ActivLab, firma zajmująca sie odżywkami i suplementami diety, postanowiła pójść po linii najmniejszego oporu...
miejsce 7 - reklama podpasek Always
Uwaga! Super inteligentny tekst piosenki może chodzić po głowie przez cały dzień. Najfajniej się ją ogląda podczas wcinania śniadania...
miejsce 6 - billboard reklamujący wycieczkę do Norwegii
Szóste miejsce należy się grzeszącym wyjątkowo dziwacznym poczuciem humoru twórcom tego oto billboardu.
miejsce 5 - reklama Philips
Dowód na to, że reklamy z gołymi facetami potrafią być tak samo obleśne, jak reklamy z gołymi babkami.
miejsce 4 - reklama wkładek higienicznych Bella
Ja wiem, że twórcy reklam artykułów higienicznych nie mają łatwo. Wciągający scenariusz, dialogi, kilka planów filmowych... myślę, że reklamujac wkładki trzeba się jednak kierować zasadą "im prościej, tym lepiej" :)
miejsce 3 - billboard drukarni we Wrocławiu
Czas na niechlubne podium! Jeśli coś jecie, to lepiej to odłóżcie. Te reklamy są naprawdę obleśne. Jak, pytam JAK FIRMA REKLAMOWA może w taki sposób REKLAMOWAĆ SAMĄ SIEBIE?
Ich strona internetowa na szczęście prezentuje się już bardziej profesjonalnie...
miejsce 2 - spot reklamujący stoły bilardowe Radley
Aż do ostatnich scen nie jest pewne, czy to reklama, czy film porno. Pewne jest, że jako porno wypada lepiej niż jako reklama.
miejsce 1 - reklama klubu w Krakowie
Mamy nareszcie miejsce pierwsze! Okrzyknięta najgorszą reklamą w plebiscycie Chamlet, nie mogło jej zabraknąć również u nas. Reklamę wymyślił mężczyzna zajmujący się promocją klubu, Dawid Nadrowski. Plakat wykonał jego znajomy grafik. Pomysłodawca o swoim "dziele" wypowiada się:
- Ta reklama miała być głośna i chamska. Zrobiliśmy to specjalnie i osiągnęliśmy sukces. Nie widzę w niej nic złego.
Oczywiście, kiepskich reklam w minionym roku było znacznie więcej... Niestety. Może macie swoje własne typy? Którą z przedstawionych reklam uważacie za największy SHIT? :)
Dziś przygotowałam dla Was coś wyjątkowego - ranking najgorszych, najobleśniejszych, najbrzydszych reklam roku 2011. Ku naszemu śmiechu, zażenowaniu, zniesmaczeniu - jak za chwilę sami się przekonacie, reklamy te prezentują poziom niski jak Rów Mariański.
miejsce 10 - hasło reklamowe szambiarki
Dziesiąte miejsce otrzymał właściciel firmy wywożącej nieczystości na terenie powiatu kraśnickiego. Slogan "Sraj śmiało, ja wywiozę!" przysporzył mu dużą popularność i podobno wielu nowych klientów. Z pewnością jest chwytliwy, u mnie wzbudza przede wszystkim śmiech, jednak wiele osób może uznać je za wulgarne. Mimo wszystko brawo za oryginalność i powiew hmm... świeżości w reklamie branży wywozu nieczystości :)
miejsce 9 - spot reklamowy Goodbye Appetite
Uuuu, mocno zapachniało tandetą. Spot Goodbye
Appetite to zdecydowanie najmniej przekonujący spot spośród wszystkich reklam suplementów diety. Po świątecznym objadaniu zazwyczaj obiecujemy sobie odchudzanie - może skusi Was Goodbye Appetite? :)
miejsce 8 - reklama firmy ActivLab
Zaczyna się. Oczywiście niektórzy twórcy reklam niezrażeni tym, że rynek reklamowy się rozwija, wciąż uważają, że znacznie bardziej od oryginalnego pomysłu w reklamie sprawdzi się seks. W tym roku, a jakże, mieliśmy zasyp reklamowych cycków, tyłków, tulących się pań, skąpej bielizny i tak dalej i tak dalej... ActivLab, firma zajmująca sie odżywkami i suplementami diety, postanowiła pójść po linii najmniejszego oporu...
miejsce 7 - reklama podpasek Always
Uwaga! Super inteligentny tekst piosenki może chodzić po głowie przez cały dzień. Najfajniej się ją ogląda podczas wcinania śniadania...
miejsce 6 - billboard reklamujący wycieczkę do Norwegii
Szóste miejsce należy się grzeszącym wyjątkowo dziwacznym poczuciem humoru twórcom tego oto billboardu.
miejsce 5 - reklama Philips
Dowód na to, że reklamy z gołymi facetami potrafią być tak samo obleśne, jak reklamy z gołymi babkami.
miejsce 4 - reklama wkładek higienicznych Bella
Ja wiem, że twórcy reklam artykułów higienicznych nie mają łatwo. Wciągający scenariusz, dialogi, kilka planów filmowych... myślę, że reklamujac wkładki trzeba się jednak kierować zasadą "im prościej, tym lepiej" :)
miejsce 3 - billboard drukarni we Wrocławiu
Czas na niechlubne podium! Jeśli coś jecie, to lepiej to odłóżcie. Te reklamy są naprawdę obleśne. Jak, pytam JAK FIRMA REKLAMOWA może w taki sposób REKLAMOWAĆ SAMĄ SIEBIE?
Ich strona internetowa na szczęście prezentuje się już bardziej profesjonalnie...
miejsce 2 - spot reklamujący stoły bilardowe Radley
Aż do ostatnich scen nie jest pewne, czy to reklama, czy film porno. Pewne jest, że jako porno wypada lepiej niż jako reklama.
miejsce 1 - reklama klubu w Krakowie
Mamy nareszcie miejsce pierwsze! Okrzyknięta najgorszą reklamą w plebiscycie Chamlet, nie mogło jej zabraknąć również u nas. Reklamę wymyślił mężczyzna zajmujący się promocją klubu, Dawid Nadrowski. Plakat wykonał jego znajomy grafik. Pomysłodawca o swoim "dziele" wypowiada się:
- Ta reklama miała być głośna i chamska. Zrobiliśmy to specjalnie i osiągnęliśmy sukces. Nie widzę w niej nic złego.
Oczywiście, kiepskich reklam w minionym roku było znacznie więcej... Niestety. Może macie swoje własne typy? Którą z przedstawionych reklam uważacie za największy SHIT? :)
Oby w 2012 takich ekhm...pseudoreklam było mniej :)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)





