Nie wiem czy też was dopadła klątwa ciężkiego poniedziałku.
Mnie niestety tak...
Na poprawę humoru kilka reklam. I co z tego, że stare, ale jakie śmieszne!
A może wy macie jakieś ulubione poprawiacze humoru?
i uśmiech na twarzy gwarantowany!
Nie wiem jakie są wasze doświadczenia z próba porozumienia się za granicą po angielsku, ale Niemcy wydają mi się jeszcze całkiem spoko krajem w porównaniu do innych, ale jak widać oni też mogą mieć problemy ^^
No i klasyk. Takie must be jeśli chodzi o reklamy na poprawę humoru...IKEA!
A na koniec wizja raju lub "raju";)
To miłego tygodnia!
aha! i pamiętajcie jak będziecie podejmować ważne decyzje żeby sprawdzić WSZYSTKO
W ten weekend, tradycyjnie w fińskim Kuusamo, rozpoczyna się kolejny sezon skoków narciarskich. Jest to pierwszy od kilkunastu lat sezon, w którym nie zobaczymy naszej gwiazdy, Adama Małysza. Na osłodę postanowiłam, że przedstawię Wam reklamy z mistrzem w roli głównej. Jest ich naprawdę niemało, niektóre bardziej, niektóre mniej udane. Adam wystąpił w wielu reklamach, istnieje więc ryzyko posądzenia go o nadmierną ekspozycję (gdy gwiazda reklamuje zbyt dużo rzeczy, wtedy staje się mniej wiarygodna, odbiorcy wiedzą, że gwiazda uczestniczy w reklamie dla pieniędzy i do reklamy odnoszą się bardziej sceptycznie). Z drugiej jednak strony chyba żaden inny polski sportowiec, ani gwiazda, ani celebrities nie wzbudza tak wielu pozytywnych emocji (w tym zaufania) dobrych skojarzeń i wspomnie jak Adam.
Najstarsza reklama z udziałem Adama, jaką udało mi się znaleźć to reklama sieci komórkowej Idea, która liczy sobie już ponad dekadę :)
Nie jest to jednak jedyna sieć, którą reklamuje Adam. W tym roku, z okazji rozgrywających się Mistrzostw Świata w Oslo, Adam wystąpił w reklamie norweskiej sieci komórkowej Lebara wraz z kolegą ze skoczni, Bjørnem Einarem Romørenem.Jego twarz pojawiła się na billboardach w Oslo. Adam podejrzewa, że wybrali go do tej reklamy ze względu na znaczną liczbę Polaków mieszkających w Norwegii :) Nie należy jednak zapominać, że Adam to król skoczni Holmenkollen i cieszy się tu znaczną popularnością. Wspomniany billboard obok, a pod spodem zdjęcie z sesji fotograficznej:
Moją zdecydowaną faworytką reklam z Małyszem, jeśli nie reklam w ogóle, jest „bułka z bananem”. Adam reklamuje w niej produkt „Danie w 5 minut” firmy Winiary. Reklama powstała w czasach, gdy główną konkurencją dla Adama była ekipa niemiecka z Martinem Schmittem i Svenem Hannawaldem na czele, stąd pomysł na scenariusz, bardzo udany. Aż łezka w oku się kręci :) W ramach ciekawostki dodam, że bułka z bananem to wciąż jeden z ulubionych przysmaków Adama.
Adam reklamował jeszcze kilka produktów spożywczych, między innymi czekoladę Goplanę oraz herbatę Teekanne. Wydaje mi się, że skoczek w reklamie czekolady nie jest zbyt wiarygodny, dlatego skupię się na Teekanne. Adam wystąpił w dwóch spotach. Oto pierwszy z nich:
Cóż, reklama jest bardzo… prosta. Brak w niej jakiegokolwiek scenariusza, pomysłu na przedstawienie Adama, kreatywności. Sam Adam też nie zagrał przekonująco, jednak to skoczek a nie aktor z aspiracjami na Oscara. Gdyby w reklamie wystąpił ktokolwiek inny, wyłączyłabym ją w połowie. Ale dzięki Adamowi obejrzałam ją kilkakrotnie – może o to chodziło twórcom? Kolejna reklama Teekanne jest już bardziej rozbudowana. Adam nie prowadzi w niej monologu, a dialog (mimo wszystko z postacią moim zdaniem nieco żenującą). Tym razem Adam wypadł bardziej przekonująco – mam na myśli scenę z rozsypaniem herbaty i westchnieniem „O Jeeezu” Chyba każdy przestraszyłby się takiego czajnika :P
Adam to specjalista nie tylko od branży spożywczej. Oto jego reklama Generali z grudnia 2007 roku, pokazywana w telewizji, Internecie i sieci Multikino. Dyrektor Departamentu Marketingu Generali decyzję o wykorzystaniu wizerunku sportowca skomentowała tak: "Adam Małysz należy do najwybitniejszych i najbardziej rozpoznawalnych na świecie polskich sportowców. Jest utożsamiany z takimi cechami jak pracowitość, koleżeńskość, hart ducha i skromność. Jest osobą, o której z całym przekonaniem powiedzieć można, że swój sukces zawdzięcza ciężkiej pracy. Z tymi wartościami utożsamiamy się również w Generali, są one dla nas istotne z punktu widzenia pozycjonowania marki naszej firmy". A oto spot:
Adam Małysz był też kilka lat temu ambasadorem marki Audi. Od początków kariery Adam wspominał w wywiadach, że oprócz skoków interesują go także samochody. Dlatego, w przeciwieństwie do reklam Goplany czy Teekanne, tu był w 100% wiarygodny. Zdjęcie ambasadora - poniżej :)
Adam wystąpił także w reklamach Poczty Polskiej i Lotto. Kampania Lotto ruszyła, gdy pewne już było zakończenie kariery przez skoczka. Kampania marki Lotto jest pozytywnym przesłaniem od Adama, wyrażonym w formie cytatów u dołu plakatów. Niektóre z nich to "Poczuj smak wygranej", "Nagroda czeka dla cierpliwych" "Zwycięstwo wynagradza wszystko". Kampanię uważam za wyjątkowo udaną,a w moim pokoju na ścianie wisi właśnie taki oto plakat:
Jak widać, reklam było sporo. Jednak Adama i tak najbardziej zapamiętamy z takich momentów: :):):)
Shockvertising jest reklamą na granicy dobrego smaku, wykorzystująca motywy budzące mieszane uczucia, eksploatująca tematy związane z zaskoczeniem, seksem, strachem, przemocą. Główny cel: zwrócić uwagę! W myśl zasady „nieważne, czy mówią dobrze, czy źle – ważne, aby mówili”, takie prowokacje nierzadko skuteczniej promują markę niż starannie przygotowane kampanie. Miejsce pierwsze na podium listy reklamowych skandalistów zajmuje Oliviero Toscani, autor między innymi kampanii reklamowej firmy Benetton. W ogromnych plakatach już dawno wykorzystywał on element szoku. To właśnie dzięki niemu i jego szokującym pomysłom na kampanie reklamowe, włoski Benetton stał się marką rozpoznawalną na całym świecie. Toscani zakończył trwającą osiemnaście lat współpracę z marką w 2000 roku, ale Benetton nadal króluje w rankingu najbardziej kontrowersyjnych kampanii, za każdym razem poruszając w nich ważne problemy społeczne. Oto kilka przykładów z dawnych lat:
Niedawno firma zamieściła na swojej stronie serię sfabrykowanych zdjęć, na których pocałunkami obdarzają się światowi przywódcy, których na co dzień dzielą znaczne różnice światopoglądowe. Na zdjęciach znaleźli się więc między innymi prezydent USA Barack Obama z prezydentem Wenezueli Hugo Chavezem, przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il i prezydent Korei Południowej Lee Myung- bak, czy papież Benedykt XVI i imam meczetu w Kairze Ahmed Mohamed El Tayeb.
Jak zapewnia rzecznik Benettona, celem kampanii „Unhate”- bo takie ma hasło - jest zwrócenie uwagi na szkody wyrządzane przez nienawiść i na konieczność krzewienia pokoju oraz współpracy między ludźmi na świecie. Drugi, nieoficjalny cel – czyli wywołanie medialnego szumu i skandalu – już został osiągnięty. Ostro zareagował Watykan, grożąc Benettonowi wejściem na drogę prawną w celu obrony wizerunku papieża. Marka zareagowała bardzo prędko i już po kilkudziesięciu minutach ogłosiła, że wycofuje obraz ze swej kampanii. Kampanię potępił także Biały Dom, któremu nie spodobało się użycie w celach komercyjnych wizerunku prezydenta Obamy. Czy słusznie? Czy zgadzacie się z poglądem, że tym razem Benetton przekroczył granicę dobrego smaku?Czy kampania jest bardziej szokująca niż poprzednie?
Jak do tej pory, największy skandal wybuchł wówczas, gdy Benetton na jednym z plakatów przedstawił pośladki i dodał na nich napis „HIV pozytywny”. Sąd francuski nałożył wówczas na firmę karę finansową za obrażanie ludzi zakażonych wirusem. Wskutek tegorozpoczął się głośny bojkot marki pod nazwą „United Boykot.” Namawiano wówczas do oddawania ubrań Benettona do Czerwonego Krzyża. Firma jednak doskonale poradziła sobie z tą sytuacją – powstały nowe plakaty, na których znalazł się sfotografowany nago sam Luciano Benetton. Mężczyźnie towarzyszyło hasło: "Chcę z powrotem moje ubrania!", rozkładając na łopatki wszystkich swoich przeciwników. Czy nowa kampania także wzbudzi takie protesty? Cóż, z każdym rokiem, shockvertisingiem będzie nas zadziwić coraz trudniej…
Kobiece piersi - obiekt zainteresowania, powód do dumy, źródło kompleksów i... jeden z najlepszych chwytów reklamowych. Piersi są wszędzie. Patrzę na nie, tak idealnie jędrne, gładkie, krągłe i ogarnięta podziwem jedynie czasami dostrzegam gratis w postaci kobiety. Oczywiście gratis jak to gratis - mniej ważny niż sam biust, choć równie perfekcyjny i wzbudzający zazdrość.
Twórcy reklam pokochali wykorzystywanie kobiecych piersi. Któż potrafiłby się oprzeć ich sile? :)
1. Reklama niemieckiego lagera Stampege Light Plus
Uprzedmiotowienie jakich mało i żeby choć zabawne było. Kobieta jako cycaty otwieracz do piwa light, słodko! Kobiety mają prawo poczuć się urażone.
2. Reklama kanapek SUBWAY hit dnia za 7zł. Cycem świeci młodziutka Ewa Farna. Niejasny jest dla mnie powód zastosowania takiego triku w przypadku reklamy masowych kanapek konsumowanych na szybko. Wolałabym zobaczyć świeże, podkręcone w photoshopie pomidory niż biust wokalistki.
3. Reklama słuchawek firmy Zippearz wydaje się nieprawdopodobna.
Nie posądzałabym nikogo o kreatywność w takiej wersji, tańczące piersi wysportowanej pani raczej śmieszą niż zachęcają. Element komizmu moim zdaniem przekreśla szanse firmy na bycie traktowaną serio. I odstrasza damską część potencjalnych nabywców.
4. Kalendarz firmy Linder, czyli piersi reklamują trumny. Zastanawiam się, kto byłby zdolny wywiesić sobie w biurze czy w domu kalendarz z pięknymi paniami, które pozują przy trumnach. Zresztą kalendarzy erotycznych w sklepach jest na pęczki, piersi do wyboru, do koloru. Chyba, że ktoś ponad wszystko kocha kontrowersję. Więcej zdjęć z kalendarza tutaj: www.kalendarzlindner.pl
5. Reklama Skody i nowego systemu dwufazowego klimatyzacji. Powiem szczerze, że reklama zaskoczyła mnie pozytywnie swoją bezpośredniością i zdystansowanym podejściem do sprawy. Podkreśla unikatową cechę produktu, czyli ową możliwość regulacji dopracowaną tak, że odczujemy to na własnej skórze - lub raczej piersiach :) A wam się podoba?
Biust w reklamie był, jest i będzie. Wbrew pozorom nie jest to dobra metoda do zareklamowania wszystkiego. Sprawdza się, o ile produkt ma odpowiednie cechy: jest delikatny, eteryczny, kobiecy, subtelny. Zbyt chamska, nachalna reklama razi przede wszystkim panie, choć również panów (nawet bardziej tolerancyjnych od pań w tej kwestii). Chamskie i prostackie traktowanie piersi po prostu się nie sprawdza, nie pasuje w reklamie papy dachowej, ciągnienia drutu (klasyka) czy rozwożenia pizzy. Niech kusi lub szokuje, ale nie upodla.
Kolejny cud Photoshopa? A może zdjęcie po lewej liczy sobie parę dobrych latek? Nic z tych rzeczy. Nieskazitelny wygląd Ricka Genesta, znanego bardziej pod pseudonimem Zombie Boy, to zasługa nowego korektora marki Vichy! Dziś o jednej z najbardziej wiarygodnych reklam ostatnich miesięcy.
Zombie Boy zrobił błyskawiczną karierę zaraz po tym, gdy w marcu 2010 roku założył swój profil na Facebooku. W krótkim czasie polubiło go ponad milion osób i zwrócił uwagę takich gwiazd jak Lady Gaga czy Nicola Formichetti'ego, dyrektora firmy MUGLER. Amerykanin rozpoczął z nią współpracę w styczniu 2011 roku, niedługo po tym wystąpił w teledysku Lady Gagi „Born this way” i stał się rozpoznawalny na całym świecie. Wszystko, dzięki tatuażom, które pokrywają praktycznie całe ciało Ricka tworząc nieco makabryczny obraz rozkładającego się ludzkiego ciała.
Ze strony marki Vichy, zatrudnienie Zombie Boy’a było dość ryzykownym posunięciem. Reklamy branży kosmetycznej kojarzą się przede wszystkim z młodymi, naturalnie wyglądającymi kobietami, słowami takimi jak delikatny, łagodny, subtelny, posiłkują się badaniami naukowymi. Zombie Boy ani nie jest kobietą, ani nie jest naturalny, ani nie ma nic wspólnego i z badaniami naukowymi. Nie wpasowuje się w znany schemat, Sekret sukcesu? Kobiety z reklam skarżą się na zaczerwienienia czy krostki, które i tak trzeba szukać z lupą. Zombie Boy pokazuje, że korektor poradzi sobie perfekcyjnie nawet z jego wielkimi, upiornymi tatuażami. A jeśli korektor jest w stanie pokryć takie tatuaże, to spokojnie poradzi sobie także z drobnymi niedoskonałościami skóry. Wiarygodność zdecydowanie wzrasta.
Reklama rozpoczyna się pytaniem „How do you judge a book?” po czym na krzesło siada przeciętnie wyglądający chłopak. Ściąga T-Shirt, pokazując zadbane ciało i nieskazitelną skórę. Ani śladu tatuaży! Sięga po kosmetyk do demakijażu i dopiero po kilkukrotnym przetarciu na torsie możemy dostrzec wątłe zarysy tatuażu. Zombie Boy wzdycha, po czym hojnie nakłada kosmetyk do demakijażu na ręcznik i wyciera sobie całą twarz, odkrywając swoją tożsamość, swoje tatuaże w pełnej krasie. A więc nie dubler, nie photoshop, a korektor! Druga część reklamy pokazuje przygotowania wizażystów, proces pokrywania korektorem ciała Zombie Boy’a i tubkę korektora z podstawowymi informacjami o produkcie. Reklama kończy się napisem „Go beyond the cover”.
Jak informuje producent kosmetyku, produkt przeznaczony jest dla osób o drobnych i poważnych defektach skóry, występujących na całej powierzchni twarzy i ciała lub miejscowo. Absolutnie nikt nie wypadłby bardziej przekonująco niż Zombie Boy.
Reklamę na youtubie możecie obejrzeć pod tym adresem: http://www.youtube.com/watch?v=9mIBKifOOQQ Reklama zbiera na youtubie brawa i ogromną ilość pozytywnych komentarzy. A jakie jest Wasze zdanie? Hit czy shit? :) Głosujcie! :)
Są wszędzie. Widzisz je, gdy włączasz rano telewizor. Oglądasz podczas przeglądania gazety przy porannej kawie. Wyjmujesz je ze skrzynki pocztowej. Mijasz na billboardach w drodze na przystanek. Oklejają tramwaj. Słyszysz je w ulubionej stacji radiowej. Irytują. Śmieszą. Denerwują. Bawią. Reklamy! I to właśnie o nich będzie ten blog.
Spośród pstrokatego zalewu reklam który nas otacza, specjalnie dla Was postaramy się wyłowić te najbardziej oryginalne. Wszystkie opatrzymy naszym komentarzem – komentarzem studentek dziennikarstwa ze specjalizacją promocja i reklama – ale to Wam pozostawimy ostateczną ocenę, czy dana reklama to hit czy shit :)
Serdecznie zachęcamy do śledzenia i komentowania! :)